Co było przed EasyVege?
Przed EasyVege był stół jako centrum naszego domu. I była kuchnia, w której zwykle wszyscy domownicy oraz goście chcieli zostać jak najdłużej. Przed EasyVege była też wielka radość z gotowania dla bliskich. Były domowe obiadki, pikniki z pełnymi koszykami, kameralne przyjęcia i gwarne spotkania. Nade wszystko, było moje mocne przekonanie, że gotować dla bliskich, gościć ich i świętować wspólny czas, to coś, co daje mi szczęście oraz karmi także mnie.
A później?
Później przy naszym stole były rozmowy… Wśród nich te, w których na głos mówiliśmy o temacie wracającym do nas jak bumerang. Uwielbiamy zwierzęta, wiemy że są mądre i wrażliwe. Dlaczego więc je jemy? Po co to robimy? Z konieczności, dla zdrowia czy to tylko nasz wybór? I jeszcze: nasza cywilizacja nadużywa środowiska planety, na której żyjemy – jaki więc świat chcemy zostawić naszym dzieciom? Co ja mogę zrobić, by mieć poczucie, że pomagam Ziemi? A także: czy dla mojego zdrowia byłoby dobre gdybym nie jadła mięsa lub jadła je jedynie okazjonalnie? A czy umiałabym zrezygnować zupełnie?
I co się wtedy stało?
Ostatecznie uwierzyliśmy sir Davidowi Attenborough. Wiemy, że planeta Ziemia potrzebuje naszej pomocy, by móc przez kolejne stulecia karmić nas, nasze dzieci i ich dzieci.
Przestaliśmy jeść mięso, ograniczyliśmy produkty zwierzęce i zachwyciliśmy się tym jak wspaniałe efekty przyniosła ta zmiana! Jesteśmy zdrowsi (sprawdziliśmy to!), spokojniejsi i szczęśliwsi. Wybieramy sposób żywienia oparty głównie na roślinach, ale nie rezygnujemy z pysznego jedzenia!
A dziś?
Wiem już, że jako wegetarianie nie jesteśmy skazani na nieustanne jedzenie tylko tofu, hummusu i jackfruita wraz z innymi równie obcymi naszej kulturze produktami. Nie jesteśmy też skazani na “życie na sałacie”. Chcę pokazywać, że możemy nadal jeść pyszne, różnorodne, sycące dania znane nam z kuchni naszych mam i babć. Ta kuchnia była i jest przecież wspaniała! Możemy ją modyfikować, uzupełniać, poprawiać, cieszyć się kreowaniem jej na nowo i dawać jej nowe, świeże oblicze. Takie w stylu vege… EasyVege 😉
A więc, kiedy zatroskana babcia zapyta “Nie jesz mięsa? To co Ty jesz?”, zrób jej pachnący wędzonką krupnik i mielone kotlety z buraczkami. To jest naprawdę proste! 😉