Gruzińskie smaki – pasta z czarnej fasoli i orzechów włoskich.

Na ten przepis czekało wiele osób! – no, to jest! 😉

Czekała zdecydowana większość naszych znajomych i przyjaciół, którzy próbowali pasty z czarnej fasoli podczas spotkań w naszym domu. Chyba nigdy się nie zdarzyło, by coś zostało w słoiczku podanym do stołu! Raz nawet doszło do konieczności błyskawicznego rozmrażania drugiej porcji schowanej w zamrażalniku.

To dla mnie wielki komplement! 😉

Jak powstała pasta z czarnej fasoli inspirowana gruzińskimi smakami?

Pamiętam jak podczas izolacji spowodowanej pandemią COVID19 zatęskniliśmy za gruzińskimi wypiekami i postanowiliśmy przygotować samodzielnie w domu chaczapuri. Ostatecznie okazało się, że wyszło nam świetne… lobiani! Drożdżowe placki nadziewaliśmy wszak pastą z fasoli, nie serem. Od tamtego czasu mocno doceniam zalety pasty z czarnej fasoli i orzechów, która okazuje się doskonała nie tylko w roli farszu do gruzińskich wypieków.

Pasta, którą dziś polecam, jest inspirowana smakami Gruzji – intensywna, wyrazista i odświeżająca w smaku. Sprawdzi się zarówno na porannej kanapce, jak i w roli szybkiej przekąski czy sycącej kolacji.

SKŁADNIKI:

• 350g czarnej fasoli (ugotowanej lub z puszki)
• 1 średnia lub duża cebula
• 3-4 ząbki czosnku
• 3-4 łyżki oleju rzepakowego do smażenia
• 2 łyżeczki sosu Sambal Oelek (lub innego ostrego sosu chili)
• ½ łyżeczki soli (lub więcej, do smaku)
• duża garść świeżych liści mięty LUB tak samo duża garść świeżych liści kolendry
• sok wyciśnięty z połowy limonki
• skórka otarta z 1 całej limonki
• duża garść orzechów włoskich

PRZYGOTOWANIE:

1. Jeśli używamy fasoli z puszki trzeba ją bardzo dokładnie kilkukrotnie wypłukać pod ciepłą, bieżącą wodą i pozostawić do odcieknięcia z nadmiaru wody. Jeśli gotowaliśmy fasolę, nie trzeba już oczywiście jej płukać.
2. Fasolę rozdrabniamy za pomocą malaksera, blendera lub nawet widelca. Nie dążymy do uzyskania gładkiej, jednolitej masy. Grudki i nierówności w strukturze są w tym przepisie pożądane.
3. Na suchej patelni podprażamy orzechy włoskie. Orzechy powinny prażyć się powoli, na niezbyt dużej mocy palnika, przez kilkanaście minut. Gotowe orzechy pachną, są gorące, ale nie przypalone. Takie orzechy przesypujemy na deskę do krojenia i czekamy aż ostygną.

Patelnia po orzechach zostaje na kuchence – przyda nam się za chwilę do smażenia cebuli i czosnku.

4. Cebulę kroimy w bardzo drobniutką kosteczkę i podsmażamy na oleju często mieszając. Smażymy tak długo aż cebula zeszkli się i będzie pachnąca.
5. Przeciśnięty przez praskę czosnek dodajemy do cebuli, mieszamy i podsmażamy jeszcze kilka minut. Podczas smażenia należy pilnować by ani cebula, ani czosnek nie rumieniły się i nie przypalały. Po kilku minutach wspólnego smażenia cebuli i czosnku, wyłączamy palnik pod patelnią.
6. Siekamy bardzo drobno ostygnięte orzechy.
7. Limonkę dokładnie myjemy, parzymy wrzątkiem, ocieramy z niej skórkę na drobnych oczkach tarki, a następnie wyciskamy sok z połowy owocu.
8. Miętę/Kolendrę siekamy bardzo drobno.
9. W dużej misce łączymy fasolę, zawartość patelni (cebulę, czosnek i olej), orzechy, sok i skórkę z limonki oraz kolendrę/miętę. Dodajemy jeszcze sól i Sambal Oelek. Całość mieszamy dokładnie.

Pasta doskonale smakuje z jasnym pieczywem lub z plackami typu pita. Należy przechowywać ją w lodówce, maksymalnie przez 3-4 dni. Oczywiście tę pastę z powodzeniem można też zamrozić.

Jeśli uda Wam się nie zjeść całej pasty jednego dnia, to kolejnego odkryjecie z zachwytem jak wspaniale dojrzał smak i aromat tego produktu.

*Ten przepis jest odpowiedni dla wegan oraz dla osób, które unikają laktozy. Sama pasta (bez pieczywa) jest też bezpieczną propozycją dla osób, które nie tolerują w swojej diecie glutenu.