Dzisiejszy post powstaje w momencie, gdy ciągle jeszcze mój dom walczy z wyjątkowo nieprzyjemnym przeziębieniem, które pozostawia dowody swego paskudnego charakteru wszędzie – nie tylko w oskrzelach. Eukaliptusowe inhalacje sprawiły więc, że ten bardzo charakterystyczny zapach zdominował większość domowych aromatów. Zamiast filiżanek po kawie, na blacie kuchennym stoją pokaźne kubki, jeszcze ciepłe od świeżo parzonego czystka. Zapasy soku malinowego (za który nie wiem jak się odwdzięczę mamie, cioci i przyjaciółce) sukcesywnie maleją z dnia na dzień. Moje dłonie pachną tartym imbirem i sokiem z cytryny. A wszędzie dookoła czekają koce, pledy, ciepłe swetry porzucone tylko na chwilę, gotowe na kolejny dzień wygrzewania i otulania. No…i jeszcze wszechobecne paczuszki z chusteczkami higienicznymi, czyli nowe ulubione zabawki naszych kotów! 😉
W takim właśnie nastroju, pomyślałam że chciałabym się z Wami podzielić moimi domowymi sposobami, które pozwalają nam na szybszy powrót do zdrowia w przeziębieniu i wzmacniają organizm oraz układ odpornościowy. Dzięki produktom, które zapewne macie w domu, możecie na bardzo czesnym etapie przeziębienia (gdy tylko „coś Cię bierze”) zareagować zanim konieczne będzie udanie się po leki do apteki.
A być może nie będzie konieczne… Niejednokrotnie okazywało się bowiem, że naturalne sposoby, o których zaraz opowiem, pozwalały mi szybko zatrzymać rozwijające się przeziębienie i dodać organizmowi sił do walki z chorobą własnymi zasobami, bez potrzeby wykorzystywania środków przeciwobjawowych z apteki.
Jednocześnie, bardzo zależy mi na tym, by każdy z Was po przeczytaniu mojego artykułu, pozostał z poczuciem że domowe ( babcine! 😉 ) sposoby na zwalczanie przeziębienia mogą być bardzo skuteczne i pomocne, ALE jeśli choroba rozwija się mimo ich zastosowania, to NIEZBĘDNA JEST WIZYTA U LEKARZA!
Szczęśliwie, my bardzo rzadko chorujemy. Udało nam się zbudować silny system odpornościowy, który nie boi się zmarznięcia, przemoknięcia, nawet kontaktu z przeziębionymi osobami w naszym otoczeniu. Czasami natomiast – z powodu różnych czynników – zawodzi nawet tak dobrze działająca odporność. Po kilku dniach z nasilającymi się objawami przeziębienia, zdecydowaliśmy się oczywiście na wizytę lekarską (a także test na COVID), by upewnić że nie przytrafiło nam się nic szczególnie groźnego i móc nadal spokojnie zdrowieć w domowym zaciszu.
A w tym zdrowieniu pomagają:
1. NAPAR Z KWIATÓW LIPY I SUSZONYCH MALIN – te cudowne leki dostaję od mojej mamy. Na podwórzu moich rodziców kwitną początkiem lata dwie stare lipy. Maliny natomiast mama suszy i zamyka w słoikach, by jesienią i zimą służyły nam wszystkim w przeziębieniu. Napar z lipy i malin działa napotnie, rozgrzewająco, przeciwkaszlowo, obniża gorączkę, koi i uspokaja, jest też prawdziwą bombą witaminy C. Osobiście nie znam żadnego lepszego leku przeciwobjawowego. Susz lipy i suszone maliny można kupić w Internecie i w większości aptek czy sklepów zielarskich. By przygotować taki napar, wystarczy garść suszonych kwiatów lipy i garść suszonych malin zalać wrzątkiem w dzbanku, przykryć na 10 minut, a następnie odcedzić płyn i wypić. Najpyszniejsza będzie taka herbatka, gdy dodamy do niej jeszcze odrobinę miodu i soku z cytryny. Zdarza mi się ostatnio zastępować suszone maliny liofilizowaną żurawiną, co też bardzo Wam polecam – żurawina jest prawdziwą skarbnicą witaminy C.
2. SOK MALINOWY – każdej jesieni nasz kredens zapełnia się wspaniałymi przetworami, które dostajemy w prezencie. Moja mama, moja ciocia oraz moja przyjaciółka przygotowują tak doskonałe przetwory w słoiczkach, że w tej kategorii kulinarnej nie mam śmiałości, by sama spróbować! Sok malinowy jest dla mnie jednym z najlepszych prezentów, jakie dostaję od nich co roku. Gdy kiedyś będę miała spiżarnię z prawdziwego zdarzenia, to obawiam się, że połowa będzie wypełniona sokiem malinowym właśnie! 😉 Sok z malin działa napotnie i obniża gorączkę dzięki temu, że zawiera naturalny kwas salicylowy – składnik dobrze nam znany z aptecznych leków na przeziębienie takich jak np. aspiryna. Dodajemy go do herbaty lub pijemy z ciepłą wodą.
Kiedyś mój tato przyrządzał perfekcyjny sok malinowy, który nie miał sobie równych, ponieważ był produkowany na zimno, bez utraty nawet odrobiny witamin! Niestety już tego nie robi, chyba czas przypomnieć się tacie w tej sprawie. 😉
3. NAPAR Z IMBIRU, ROZMARYNU I PRZYPRAW – czyli tarty imbir, gałązki rozmarynu, goździki, korę cynamonu i anyż zalewamy wrzątkiem, przykrywamy i odstawiamy na 10 minut do zaparzenia. Następnie dodajemy sok z cytryny i mamy doskonały rozgrzewający napój o działaniu przeciwzapalnym, bakteriobójczym, nawet wykrztuśnym.
4. HERBATKA Z CZYSTKA – polecona przez moją przyjaciółkę, która zna się na rzeczy… Środek bakteriobójczy i pomoc w oczyszczaniu organizmu.
5. SYROP SOSNOWY – lek już trochę zapomniany przez większość z nas, ale w mojej rodzinie stosowany od zawsze. Bardzo skuteczny syrop łagodzący objawy kaszlu i wspomagający drogi oddechowe. Dostępny w aptece, ale dzięki pracy mojej mamy, możemy cieszyć się tym domowym – dużo bardziej skoncentrowanym syropem.
A poza tym, 6. olejek eukaliptusowy i rozgrzewające sole dodawane do kąpieli, ciepłe skarpetki i kocyk, a do tego duuużo wietrzenia mieszkania! 😉
Z prawdziwą premedytacją i przyjemnością nie polecam domowych receptur na bazie cebuli i czosnku. Wiem, że są skuteczne i wiem, że naprawdę mogą pomóc. Ale szczerze nie znoszę tych warzyw w takiej formie! Z radością przyjmuję więc to, że mogę zastąpić je czymś skutecznym, ale pysznym i pięknie pachnącym! 😉
Podobał Ci się ten wpis?
Kliknij aby dodać ocenę!
Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0
Nikt jeszcze nie oceniał, wystaw pierwszą ocenę!
Bardzo mi przykro, że mój wpis się Tobie nie podobał!
Pomóż mi poprawić tą stronę!
Napisz mi co było nie tak