Drodzy, pewnie wszyscy głęboko marzymy o tym, by dzień lub dwa dni przed Wigilią ogłoszono powszechnie czas ustawowo wolny od pracy. O ile byłoby nam wszystkim łatwiej i przyjemniej, gdybyśmy mogli skupić się wyłącznie na świątecznych przygotowaniach przez te dwa dni poprzedzające Święta?! Póki co, niewiele osób ma jednak na to szansę…
W czasie wolnym od obowiązków zawodowych staramy się jak najlepiej (i każdy po swojemu!) przygotować się na ten wyjątkowy czas. Pamiętam jak moja mama nocami przygotowywała pyszności na świąteczny stół, jak piekła ciasta gdy cały dom już spał… Przez wiele lat łączyła bardzo aktywne życie zawodowe ze swoją rolą mamy, żony, gospodyni domowej i uwielbiała to połączenie, ale wymagało ono poświęceń. Ja nocami dekoruję dom, plotę girlandę, pakuję prezenty. Jednocześnie marzę jednak o tym, by z roku na rok być lepszą w optymalizowaniu przedświątecznych przygotowań.
Przykład? – od kilku lat naszą choinkę mocują i stroją goście podczas przyjęcia świątecznego kilka dni przed Wigilią. To atrakcja (zwłaszcza dla dzieci!), wspólna przyjemność, a dla nas także wielka pomoc, no i (co najważniejsze z mojego punktu widzenia!) świąteczna pamiątka w naszym domu. Mamy dekorację, którą zrobili dla nas przyjaciele! I to jest piękne!
Na dwa dni przed Wigilią mam dla Was przepis – optymalizację kulinarną. A więc, robimy jeden bardzo prosty farsz, zagniatamy dwa błyskawiczne ciasta i mamy w ten sposób przygotowane dwie pyszne świąteczne potrawy – pierogi i paszteciki! Co więcej, większość pracy związanej z przygotowaniem tych dwóch dań może być jednocześnie świetnym wspólnym czasem przygotowań spędzonym z dziećmi. Będą miały co robić! Możemy zlecić im zagniatanie ciasta (na Roztoczu ciasto na pierogi lub ciasto drożdżowe mięsimy, nie zagniatamy, ale niech już będzie po polsku ;)), wycinanie kółek, wałkowanie, nawet zlepianie pierogów czy rolowanie pasztecików.
Dobrego, wspólnego czasu Wam życzę… Ostatecznie, to przecież o to chodzi w Świętach! Nawet jeśli paszteciki i pierożki z dziecięcych rąk nie będą idealne! 😉
SKŁADNIKI:
ciasto na ok. 50 pierogów:
- 500g mąki pszennej
- 100 – 150 ml gorącej wody
- duża szczypta soli
ciasto na ok. 35 – 40 pasztecików:
- 300g mąki pszennej
- 125g zimnej margaryny (lub masła w wersji niewegańskiej)
- 3-4 łyżki śmietany wegańskiej lub mleka roślinnego (oczywiście może to być także niewegańska śmietana w wersji niewegańskiej pasztecików)
- 20g drożdży
- płaska łyżeczka cukru
- sól do smaku
farsz:
- 1kg (lub więcej) kapusty kwaszonej
- 200 – 300g suszonych grzybów leśnych
- kilka dużych pieczarek
- 2 duże cebule
- 1 ząbek czosnku
- ½ łyżeczki kminku mielonego
- sól i pieprz do smaku
- kilka łyżek oleju rzepakowego
PRZYGOTOWANIE:
1. Zaczynamy od farszu: Kapustę płuczemy (jeśli jest zbyt kwaśna) pod bieżącą wodą, układamy na desce do krojenia i przekrawamy kilka razy, by jej kawałki były nieco krótsze, co ułatwi później jedzenie. Namoczone przez noc grzyby kroimy w drobne kawałeczki. Pieczarki i cebule także drobno siekamy. Czosnek przeciskamy przez praskę. Na rozgrzanym oleju podsmażamy cebulkę, gdy będzie zeszklona, dodajemy namoczone grzyby oraz pieczarki i nadal smażymy aż pieczarki się zrumienią. Dodajemy czosnek, mieszamy i pilnujemy, by był podsmażony, a nie spalony. Na koniec dodajemy kiszoną kapustę oraz przyprawy. Wszystko razem mieszamy i smażymy na niewielkiej mocy palnika, przez kilkanaście minut, by smaki dobrze się połączyły. Gotowy farsz zostawiamy w chłodnym miejscu do zupełnego ostygnięcia.
2. Ciasto na pierogi, to… formalność! 😉 Przesiewamy mąkę na stolnicę lub do dużej miski (w zależności od tego w czym lubimy wyrabiać ciasto) i solimy je. W środek mąki wlewamy partiami gorącą wodę i staramy się dłonią wmieszać mąkę w wodę. Wyrabiamy ciepłe ciasto do momentu aż będzie elastyczne i odejdzie od ręki. Struktura powinna być podobna do miękkiej plasteliny. Wkładamy ciasto do suchej, lekko podgrzanej (np. w piekarniku lub w ciepłej wodzie) miski, przykrywamy ściereczką i zostawiamy do zupełnego ostygnięcia. Dzięki temu zabiegowi ciasto będzie bardziej elastyczne, nie będzie pękało nawet bardzo cienko rozwałkowane i będzie zachowywało wybraną formę.
3. Ciasto na paszteciki, też będzie proste: mąkę przesiewamy na stolnicę lub do dużej miski, w zależności od tego w czym lubimy wyrabiać ciasto. Dodajemy do mąki pokrojoną w małe kawałki margarynę, śmietanę, pokruszone drożdże, cukier i sól. Siekamy wszystko nożem, a gdy składniki zaczną się łączyć, zagniatamy ciasto dłońmi aż do powstania jednolitej i elastycznej kuli.
4. Pierogi, to rzecz dobrze nam wszystkim znana! Rozwałkowujemy ostudzone ciasto, wycinamy kółka, nakładamy farsz i zlepiamy pierogi. Gotowe pierogi bardzo polecam odgotować przez kilka minut we wrzątku, a następnie odsmażyć na oleju, by miały złotą, chrupiącą skórkę.
5. Ciasto na paszteciki dzielimy na kilka mniejszych części, np. na 5. Nie czekamy aż wyrośnie. Każdą z części rozwałkowujemy w formie długiego prostokąta. Ostygnięty farsz układamy wzdłuż tego dłuższego boku i zawijamy ciasto tak (właśnie wzdłuż tego dłuższego boku!), by miejsce zlepienia było u spodu pasztecika. Taki rulon dzielimy na mniejsze (4-5centymetrowe) kawałki, smarujemy wierzch olejem (lub rozkłóconym jajkiem, w wersji niewegańskiej) i wstawiamy do piekarnika rozgrzanego na 180 – 200C. Pieczemy przez 15 – 25minut. Paszteciki powinny być nieco wyrośnięte i złote.
6. Paszteciki to klasyka pasująca doskonale do czerwonego barszczu. Pierogi wigilijne, jak dla mnie, doskonałe są po prostu same w sobie, ale wiem, że niektórzy uwielbiają podawać je z przysmażoną cebulką lub okraszone surowym olejem rzepakowym.
Podobał Ci się ten wpis?
Kliknij aby dodać ocenę!
Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0
Nikt jeszcze nie oceniał, wystaw pierwszą ocenę!
Bardzo mi przykro, że mój wpis się Tobie nie podobał!
Pomóż mi poprawić tą stronę!
Napisz mi co było nie tak