Ostatnie dni przyniosły nam domową izolację i czas wspólnego zmagania się z Omicronem. Znosimy jednak koronawirusa całkiem dobrze. Niewiele natomiast gotujemy, bo chorujemy! 😊
To właśnie w takich momentach mocno doceniam zapasy gotowych obiadków, które gromadzę w zamrażalniku! Gdy gorączka nie pozwala na zbyt wielką aktywność, to wspaniale brzmi wizja pomidorówki, którą można rozmrozić, podgrzać, dodać makaron i mieć w ten sposób pyszny domowy obiad!
No, więc… Gotowania unikamy, gdy brak sił, ale… Gofry to zupełnie inna historia! 😉
Dla mnie gofry są swego rodzaju wspomnieniem chorowania w dzieciństwie oraz wakacji. Podczas wakacji nad morzem zajadałam się goframi, które wtedy dopiero zdobywały serca polskich dzieci. Później, gdy zdarzało mi się być przeziębioną w domu, to mama (chcąc sprawić przyjemność choremu dziecku) przygotowywała domowe gofry i podawała je z ogromnym talerzem obranych, podzielonych na cząstki, pokrojonych owoców. Gofry są więc chorobowym comfortfood.
Korzystając z lepszego samopoczucia, postanowiłam: gofry muszą być i tym razem!
Poniżej pozostawiam Wam mój sprawdzony przepis na domowe gofry, które zawsze wychodzą idealne! – chrupiące z zewnątrz i puszyste w środku.
Na zdrowie! 😉
SKŁADNIKI:
- 150g mąki pszennej
- 150g mąki kukurydzianej
- 2 jajka
- 200ml wody
- 300ml mleka roślinnego (o neutralnym smaku – polecam sojowe, ryżowe, owsiane lub migdałowe)
- 100ml oleju (o neutralnym smaku – polecam rzepakowy, słonecznikowy lub z pestek winogron)
- 1 ½ łyżeczki proszku do pieczenia
- 2 łyżki cukru z wanilią (LUB 2 łyżki cukru i 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego)
- szczypta soli
PRZYGOTOWANIE:
- Obydwie mąki przesiewamy do dużej miski, dodajemy do nich cukier i proszek do pieczenia.
- W oddzielnym naczyniu mieszamy wodę, mleko roślinne i olej.
- Oddzielamy białka od żółtek. Białka ubijamy ze szczyptą soli na bardzo sztywną pianę.
- Rozgrzewamy gofrownicę bardzo porządnie – tzn. włączamy, ustawiamy na maksymalną temperaturę i czekamy kilka lub kilkanaście minut aż będzie bardzo gorąca.
- Do miski z mąkami wlewamy mieszankę wody, mleka i oleju oraz dwa żółtka. Mieszamy wszystkie składniki łyżką lub mikserem na niewielkich obrotach. Kiedy uzyskamy już gładkie, jednolite ciasto, to za pomocą łyżki (ręcznie) delikatnie staramy się wmieszać w ciasto ubite białka. Robimy to powoli i spokojnie, by nie zniszczyć pęcherzyków powietrza, które sprawią, że gofry będą puszyste w środku.
- Rozgrzaną gofrownicę smarujemy odrobiną oleju i wylewamy w foremkę na gofra ciasto tak, by foremka była pełna. Zamykamy gofrownicę i … CIERPLIWIE CZEKAMY! Nie zaglądamy do środka, nie otwieramy, czekamy. Ile? – to zależy od mocy urządzenia. W przypadku mojej gofrownicy trzeba poczekać 8 – 10 minut. Po tym czasie otwieramy urządzenie i przewracamy gofry na drugą stronę. Znów zamykamy i czekamy kolejne 2-3 minuty.
Żeby cieszyć się goframi idealnymi, musicie poznać swoją gofrownicę i sprawdzić jak długiego czasu wypiekania potrzebuje. Możecie spróbować pierwsze gofry wypiekać przez 8 minut + 2 kolejne minuty po przewróceniu. W razie potrzeby, czas wypiekania możecie skracać lub wydłużać. Natomiast generalna zasada jest taka: nie zaglądamy do środka w trakcie wypiekania!
- ABY GOFRY BYŁY CHRUPIĄCE Z ZEWNĄTRZ I PUSZYSTE ŚRODKU należy studzić je przez kilka minut na kratce po wyjęciu z gofrownicy. Jeśli nie macie kratki do studzenia, to wykorzystajcie po prostu ruszt z piekarnika. Po kilku minutach, gofry będą gotowe do serwowania.
Z czym je podać? – tu ogranicza nas tylko wyobraźnia! Nasze ostatnie „gofry czasu izolacji” serwowałam z kokosową ubitą śmietanką, z musem jogurtowo-bananowym, z masłem orzechowym i z owocami. Pyszne będą też gofry klasycznie oprószone cukrem pudrem lub posmarowane dżemem i masłem.
*Jest to przepis odpowiedni dla osób, które unikają laktozy.
Podobał Ci się ten wpis?
Kliknij aby dodać ocenę!
Średnia ocena 5 / 5. Liczba głosów: 2
Nikt jeszcze nie oceniał, wystaw pierwszą ocenę!
Bardzo mi przykro, że mój wpis się Tobie nie podobał!
Pomóż mi poprawić tą stronę!
Napisz mi co było nie tak