Myślę, że niewiele jest w polskiej kuchni bardziej klasycznych połączeń obiadowych smaków niż kotlet mielony, zasmażane buraczki i ugotowane ziemniaki z koperkiem. Większość z nas pamięta smak i aromat tego dania z dzieciństwa. Nasze mamy i babcie smażyły mistrzowskie kotlety mielone, które dla wielu z nas są dziś jednym z comfort food. Czy wegetarianie mają szansę odtworzyć te smaki na swoich bezmięsnych talerzach? My wiemy już, że TAK! Dzięki coraz doskonalszym zastępnikom mięsa, mogłam przygotować przepis na pyszne kotlety z mielonego niemięsa. To świetna wiadomość dla wegetarian którym zdarza się tęsknić za dobrze znanymi z dzieciństwa mięsnymi smakami, do których przecież nadal mamy sentyment.
Jak przygotować kotlety z niemięsa roślinnego, które smakiem, aromatem i strukturą będą możliwie najbardziej przypominały swoich mięsnych przodków? Z przyjemnością dzielę się z Wami przepisem…
SKŁADNIKI na 6 – 7 średniej wielkości kotletów:
- 300g mielonego niemięsa Beyond Meat
- ½ kajzerki
- 1 mała cebula
- 2 niewielkie ząbki czosnku
- 1 łyżeczka pieprzu ziołowego
- 1 łyżeczka suszonego majeranku
- sól i pieprz czarny do smaku
- 1 małe jajko
- 2-3 łyżki bułki tartej
- 1-2 łyżki mąki ziemniaczanej
- olej do smażenia
- bułka tarta do obtoczenia kotletów
- kilka łyżek wody lub mleka roślinnego do namoczenia kajzerki
PRZYGOTOWANIE:
1. Cebulę obieramy, kroimy bardzo drobno i smażymy na kilku łyżkach oleju do momentu aż będzie szklista. Dodajemy czosnek przeciśnięty przez praskę, mieszamy i smażymy jeszcze chwilę na niewielkiej mocy palnika, uważając, by czosnek się nie przypalił. Następnie odstawiamy patelnię do ostygnięcia.
2. Połowę kajzerki moczymy w niewielkiej ilości wody lub mleka roślinnego. Gdy pieczywo będzie już bardzo porządnie nasiąknięte, należy odcisnąć je z płynu.
Jeśli wybierzemy mleko roślinne, należy zwrócić uwagę by nie było słodzone, nie zawierało wanilii ani aromatu, którego nie chcielibyśmy poczuć w kotletach mielonych, np. aromatu migdałowego.
3. W dużej misce umieszczamy niemięso mielone, namoczoną i odciśniętą kajzerkę, ostygniętą cebulę z czosnkiem i olejem (w którym warzywa się smażyły), jajko, przyprawy, część przygotowanej bułki tartej i część przygotowanej skrobi ziemniaczanej. Mieszamy zawartość miski, następnie wyrabiamy tak, jak tradycyjną masę mięsną na kotlety mielone.
Nie używam od razu całej przygotowanej bułki tartej i skrobi ziemniaczanej, ponieważ tego ile tak naprawdę powinniśmy ich użyć dowiemy się podczas wyrabiania masy. W znacznej mierze zależy to od konsystencji niemięsa, ale także od wielkości jajka i od tego jak dokładnie odcisnęliśmy płyn z namoczonej kajzerki. Ja zwykle ograniczam się do 2 łyżek bułki tartej i 1 łyżki mąki ziemniaczanej.
4. Generalna zasada jest taka, że staramy się użyć jak najmniej bułki tartej i mąki ziemniaczanej, by nie obciążyć masy. Dodajemy je porcjami w trakcie wyrabiania masy, ale jednocześnie używamy ich tyle, by po 5-7 minutach wyrabiania móc swobodnie ukształtować z masy miękką, ale nie rozlewającą się kulkę. Masę niemięsną dzielimy na 6 -7 takich kulek.
5. Dłonie natłuszczamy olejem i każdą z kulek spłaszczamy delikatnie, formujemy z niej kształt kotleta, a następnie obtaczamy w bułce tartej i smażymy na rozgrzanym oleju rzepakowym przez kilka minut po każdej stronie.
Od samego początku smażenia, aż do końca kotlety powinny delikatnie skwierczeć. To znak, że tłuszcz jest odpowiednio rozgrzany. Gdyby był zbyt chłodny, kotlety będą zbyt tłuste. Jeśli będzie zbyt gorący, spalą się z wierzchu, a w środku będą surowe.
6. Pod koniec smażenia, kotlety powinny mieć wyraźną, ciemną skórkę, bardzo podobną do tej, którą znamy z tradycyjnych kotletów mielonych.
Kotlety mielone smażę w dość dużej ilości oleju. Idealna według mnie ilość oleju jest wtedy, gdy wszystkie kotlety na patelni są prawie do połowy zanurzone w tłuszczu. Ta druga (surowa) połowa dosmaży się gdy przewrócimy kotlety na drugą stronę. Kotletów mielonych nie smażę na bardzo dużej mocy palnika. Wolę gdy smażą się dłużej, ale na delikatniejszym płomieniu, by nie okazało się, że są już spalone na zewnątrz, ale surowe w środku. W skali mojej kuchenki to zwykle 5 lub 6 w 9stopniowej skali mocy palnika.
7. Gotowe kotlety odsączamy jeszcze ze zbędnego tłuszczu za pomocą ręcznika papierowego i podajemy od razu w towarzystwie gorących ziemniaczków, ciepłych buraczków oraz koperku.
*Ten przepis będzie odpowiedni dla osób, które unikają laktozy. Weganie mogą zrezygnować z dodatku jajka i zastąpić je mieszanką 1 łyżki wody z 1 łyżką oleju.
Podobał Ci się ten wpis?
Kliknij aby dodać ocenę!
Średnia ocena 3 / 5. Liczba głosów: 2
Nikt jeszcze nie oceniał, wystaw pierwszą ocenę!
Bardzo mi przykro, że mój wpis się Tobie nie podobał!
Pomóż mi poprawić tą stronę!
Napisz mi co było nie tak