Krupnik pachnący wędzonką.

5
(1)
Talerz krupniku na stole kuchennym.

Czy wiecie, że już w XVII wieku znano w Polsce około 200 przepisów na przeróżne zupy? Gdy pochylamy się nad talerzem z kapuśniaczkiem czy z grochówką, to nie rozmyślamy nad obfitością ciekawych przepisów na rozmaite zupy w polskich książkach kucharskich. Dla nas to codzienność… A jednak warto mieć świadomość, że polska kuchnia zupami stoi i tym także wyróżnia się wśród kuchni świata.

Naszą narodową sympatię do zup zrozumiała i wspaniale wykorzystała Monika Honory. Jej książki nie tylko pokazują, że zupy są pyszne i istnieją na nie dziesiątki świetnych (nowoczesnych!) przepisów. Dodatkowo udowadniają, że zupy to posiłki zdrowe i polecane dla osób zmagających się z nadprogramowymi kilogramami. Jeśli jeszcze nie widzieliście jej zupowych propozycji, to bardzo polecam rozejrzeć się w Internecie i w księgarniach.

Krupnik brzmi prozaicznie i pospolicie… To jedna z najstarszych polskich zup, gościła na naszych talerzach w dzieciństwie i to właśnie wtedy podzieliliśmy się na dwie frakcje. Jedni krupnik uwielbiają, inni wręcz przeciwnie. Ja zdecydowanie jestem w tej pierwszej grupie i talerz krupniku pachnącego wędzonką jest dla mnie wielką jesienną przyjemnością.

Dziś mam więc dla Was przepis, który zadowoli zwolenników krupniku, ale (mam nadzieję!) przekona też antagonistów.

SKŁADNIKI:

  • 3l bulionu warzywnego lub wody
  • 150g suchej kaszy jęczmiennej
  • 600g ziemniaków
  • 2 marchewki
  • 1 pietruszka
  • pół małego selera lub ćwiartka większego
  • 1 cebula
  • 3 ząbki czosnku
  • pół pęczka koperku
  • wędzone tofu 200 – 250g
  • olej rzepakowy do smażenia lub masło klarowane
  • 2 – 3 łyżeczki soli
  • 2 liście laurowe
  • 3 ziarna ziela angielskiego
  • 5-7 ziaren pieprzu czarnego
  • pieprz grubomielony do smaku
  • pół łyżeczki wędzonej papryki
  • opcjonalnie: papryczka chili lub piri piri w całości
  • pół pęczka natki pietruszki do posypania

PRZYGOTOWANIE:

1. Warzywa obieramy i kroimy – ziemniaki w dużą kostkę, marchewki w talarki, pietruszkę i selera w średniej wielkości kostkę, a cebulę tak, jak lubimy, ale niezbyt drobno.

2. Kaszę płuczemy pod bieżącą wodą na sicie.

3. Jeśli używamy wody, to zagotowujemy ją z solą, liśćmi laurowymi, zielem angielskim, pieprzem czarnym w ziarnach i opcjonalnie z papryczką chili oraz z łyżką masła klarowanego (lub 2 -3 łyżkami oleju). Pozwalamy wodzie pogotować się kilka minut. Jeśli używamy bulionu warzywnego (do czego gorąco zachęcam!), to także należy dodać przyprawy, sól i tłuszcz, a następnie doprowadzić bulion do wrzenia.

4. Na patelni podsmażamy cebulę na łyżce masła klarowanego (lub 2 -3 łyżkach oleju), powinna być miękka, ale nie przypalona. Gdy już cebula prawie jest gotowa przeciskamy przez praskę czosnek i dodajemy do wciąż smażącej się cebuli, podsmażamy wszystko razem jeszcze chwilę. Często mieszamy, by nie przypalić czosnku.

5. Podsmażoną cebulę z czosnkiem (oraz z tłuszczem ze smażenia) wrzucamy do gotującej się wody/wywaru, dodajemy też kaszę, mieszamy i gotujemy całość pod pokrywką przez kilka minut (3-4 minuty).

6. Patelni po smażeniu cebuli i czosnku nie myjemy, dodajemy do niej tłuszcz (łyżkę masła klarowanego lub 2-3 łyżki oleju) i podsmażamy na rumiano tofu pokrojone w dowolne kawałki.

7. W tym samym czasie, w garnku gotuje się już kasza z cebulą, czosnkiem i przyprawami. Po kilku minutach dorzucamy do garnka ziemniaki i znów gotujemy wszystko kilka minut.

8. Następnie dodajemy marchewkę i znów gotujemy przez kilka minut. Kolejno dorzucamy też selera wraz z pietruszką i znów gotujemy kilka minut.

9. Gdy tofu jest już rumiane, posypujemy je połową łyżeczki wędzonej papryki, mieszamy szybko (by przyprawa dotarła do wszystkich kawałków) i następnie szybko zdejmujemy z ognia (by papryka się nie przypaliła). Tak przyprawione tofu wrzucamy do zupy wraz z tłuszczem ze smażenia.

10. Krupnik gotujemy do momentu aż ziemniaki będą miękkie. Wtedy dodajemy do garnka posiekany drobno koperek, doprawiamy zupę pieprzem mielonym (ewentualnie także solą) i … gotowe!

11. Krupnik podaję zwykle tradycyjnie – posypany natką pietruszki, z kromką świeżego, pachnącego, pszenno-żytniego chleba z masłem.

Jak większość zup, tak i mój krupnik najlepiej smakuje na drugi dzień. Porcja, którą opisałam jest tak „rodzinna”, że z pewnością wystarczy na dwa dni dla 3-4 osobowej rodziny.

***

Krupnik z tego przepisu świetnie sprawdza się też jako zupa do zamrożenia – to mój „patent zmieniający życie”! Gotując dużą porcję zupy, której nie będziemy w stanie zjeść w ciągu 2 dni, odkładam część do jednego lub dwóch litrowych słoików i wkładam do zamrażarki. Trzeba tylko pamiętać, by nie nalać zupy do pełna (ok. 1-2 cm poniżej brzegu słoika) i nie zakręcać słoika podczas zamarzania (można dokręcić słoik z już zamrożoną zupą kolejnego dnia). Dzięki temu patentowi, mamy zawsze w pogotowiu domowe zupy gotowe do użycia w dni, gdy nie ma czasu na gotowanie.

*Krupnik z mojego przepisu jest odpowiedni dla osób, które unikają laktozy, jeśli tylko zdecydują się na użycie oleju rzepakowego zamiast masła klarowanego na wszystkich etapach przygotowania dania. Zupa będzie też wtedy odpowiednia dla wegan.

Podobał Ci się ten wpis?

Kliknij aby dodać ocenę!

Średnia ocena 5 / 5. Liczba głosów: 1

Nikt jeszcze nie oceniał, wystaw pierwszą ocenę!

Bardzo mi przykro, że mój wpis się Tobie nie podobał!

Pomóż mi poprawić tą stronę!

Napisz mi co było nie tak

Dodaj komentarz

Your email address will not be published.

Previous Story

Chili sin carne

Next Story

Owsiana jaglanka na mleku kokosowym – błyskawiczne i ciepłe śniadanie.

NEWSLETTER

Jeśli chcesz otrzymywać ode mnie powiadomienia o nowych przepisach, zapisz się na newsletter.