Oto świąteczny wege pasztet, który (założę się!) przygotujecie bez wychodzenia po zakupy! 🙂
Do Świąt Bożego Narodzenia pozostało już tylko 10 dni! – znów mamy przed sobą ten uroczy okres w roku kalendarzowym, gdy łatwiej nam znosić chłodne poranki, ciemne popołudnia, ubłocone buty i brak słonecznego światła. Otuchy skutecznie dodają otulające aromaty, blask lampek, ciepłe czapki, szale i grube skarpetki… Z kufrów już dawno wyskoczyły świąteczne skrzaty, a z przepiśników najlepsze adwentowe i świąteczne inspiracje kulinarne, którymi dzielimy się teraz na niespotykaną nigdy wcześniej skalę! Internet tonie w świątecznych przepisach, w apetycznych zdjęciach i filmach! 🙂
Dziękuję Wam, bo ja też czuję się zainspirowana! Dzięki Wam mam np. ogromną ochotę spróbować w tym roku przyrządzić śląskie makówki, których nigdy nie jadłam!
Póki co jednak, pozostawiam Wam tu przepis na pasztet, który właściwie mogłabym już robić z zamkniętymi oczami, ponieważ gości w naszym domu nie tylko od święta. To dobry, prosty przepis z łatwo dostępnych składników. Po upieczeniu będzie delikatny, kremowy i aromatyczny. Jeśli więc wciąż szukacie pomysłu na świąteczny wege pasztet, korzystajcie śmiało!
SKŁADNIKI NA DUŻY WEGE PASZTET::
- 200g brązowej lub zielonej soczewicy (ok. 1 szklanki)
- 200g kaszy jaglanej (ok. 1 szklanki)
- 1 duża cebula
- 1 duża marchewka
- 1 mała pietruszka
- kilkucentymetrowy kawałek selera
- 3 -4 ząbki czosnku
- 5-10 pieczarek (opcjonalnie: także suszone, namoczone wcześniej grzyby – dodają wspaniałego aromatu!)
- 2 listki laurowe i 2 ziarna ziela angielskiego do ugotowania kaszy i soczewicy
- sól i pieprz – do smaku, ale wszelkich przypraw używajmy w tym przepisie raczej więcej niż mniej, nie szczędźmy więc soli i pieprzu!
- 1 łyżeczka ostrego chili
- 1 łyżeczka cukru
- 2 łyżeczki papryki wędzonej
- 2 łyżeczka słodkiej papryki
- 1-2 łyżeczki mielonego kuminu
- 2 łyżki mąki ziemniaczanej
- pół pęczka natki pietruszki
- ew. 2-3 łyżki oleju, by pasztet nie był zbyt suchy
- olej rzepakowy do podsmażenia warzyw
PRZYGOTOWANIE:
1.Soczewicę płuczemy dokładnie, następnie moczymy w ciepłej wodzie przez ok. 1 godzinę, w tym czasie kilka razy zmieniamy wodę. Wodę z moczenia soczewicy wylewamy i gotujemy soczewicę do miękkości w świeżej wodzie z dodatkiem 1 liścia laurowego i 1 ziarna ziela angielskiego. Po ugotowaniu, odcedzamy. Gdy soczewica ostygnie, usuwamy liść laurowy oraz ziele angielskie.
2. Kaszę płuczemy dokładnie na sicie i gotujemy do miękkości w osolonej wodzie (ok. 500ml) z dodatkiem 1 liścia laurowego i 1 ziarna ziela angielskiego. Gdy kasza ostygnie, usuwamy liść laurowy oraz ziele angielskie.
3. Na patelni (najlepiej takiej o grubym dnie, która nie przypala) podsmażamy na oleju posiekaną drobno cebulę. Po kilku minutach dodajemy pokrojone w drobną kostkę grzyby, mieszamy i smażymy kilka minut. Następnie do patelni dodajemy starte na tarce o grubych oczkach marchewkę, pietruszkę i selera, smażymy wszystko razem przez kolejne 2-3 minuty. Następnie dodajemy, posiekaną natkę i przeciśnięty przez praskę czosnek, znów smażymy przez krótką chwilę. Doprawiamy wszystko solą, pieprzem, cukrem oraz pozostałymi przyprawami. Często i intensywnie mieszamy jeszcze przez chwilę.
4. Do patelni wlewamy ok. 1/3 – 1/2 szklanki wody, przykrywamy patelnię pokrywką i pozwalamy się dusić warzywom na małym ogniu, do momentu aż marchewka będzie miękka, a większość wody odparuje. Gotowe warzywa zostawiamy do ostygnięcia.
5. Chłodną kaszę mieszamy z soczewicą i łączymy z ¾ zawartości patelni. Dodajemy mąkę ziemniaczaną, ewentualnie też chlust oleju, by wege pasztet był bardziej kremowy. Następnie blendujemy wszystko razem na gładką masę i mieszamy do uzyskania jak najbardziej jednolitej, lekko puszystej konsystencji.
6. Przekładamy pasztet do foremek, w których będzie pieczony.
UWAGA: Masę przekładamy do 1 dużej lub do 2 małych foremek na pasztet. Wcześniej oczywiście wykładamy formy papierem do pieczenia. Zamiast tego można też wysmarować formy tłuszczem i obsypać bułką tartą lub po prostu użyć jednorazowych.
7. Wygładzamy wierzch pasztetu, wyrównujemy. Dobrze jest uderzyć kilkukrotnie dnem napełnionej foremki o blat kuchenny, by pasztet odpowiednio osiadł i by pozbyć się pęcherzyków powietrza. Na wierzchu układamy pozostałą ¼ warzyw z patelni. Ja posypuję jeszcze wierzch pikantnymi przyprawami, gdy chcę by pasztet miał pikantną skórkę.
8. Pieczemy wege pasztet w piekarniku nagrzanym do 180 – 200C (to zależy od mocy piekarnika) przez ok. 65 – 75 minut. W tym czasie podglądamy pasztet i gdy uznamy, że jest już dostatecznie podpieczony z góry, to okrywamy foremkę folią aluminiową, by nie przypalał się dalej. Folię tę zdejmujemy na 5-7 minut przed końcem pieczenia, by góra pasztetu wyschła i by skórka była chrupiąca.
9. Po upieczeniu studzimy pasztet przez chwilę w wyłączonym piekarniku, a następnie już na blacie. Gdy pasztet będzie już zimny i ostatecznie stężeje, wyjmujemy go z formy oraz zdejmujemy z niego wilgotny papier do pieczenia. Nastawiamy piekarnik na 110C – 130C, układamy pasztet na świeżym kawałku papieru do pieczenia i „podsuszamy” go jeszcze przez kilka/kilkanaście minut w funkcji termoobieg. Wilgotne dotychczas boczki staną się osuszone i bardziej apetyczne. Czasem przewracam też pasztet tak, by osuszyć także spód. W takiej formie zdecydowanie bardziej apetycznie prezentuje się na stole.
10. Gościom podaję ten pasztet ze świeżym pieczywem i z dżemem żurawinowym lub borówkowym. Doskonale komponuje się także z musztardą lub z chrzanem.
Muszę przyznać, że ja sama bardzo lubię wyjadać go po Świętach w towarzystwie surówki z kiszonej kapusty.
NEWSLETTER
Zapisz się na Newsletter EasyVege, by otrzymywać powiadomienia o nowych przepisach!
WYPRÓBUJ TEŻ INNE ŚWIĄTECZNE PRZEPISY
Obserwuj EasyVego na:
Podobał Ci się ten wpis?
Kliknij aby dodać ocenę!
Średnia ocena 5 / 5. Liczba głosów: 5
Nikt jeszcze nie oceniał, wystaw pierwszą ocenę!
Bardzo mi przykro, że mój wpis się Tobie nie podobał!
Pomóż mi poprawić tą stronę!
Napisz mi co było nie tak
Przepis wygląda wspaniale (podobnie jak gołąbki z kaszy gryczanej, które na 100% zrobię w tym roku), ale poproszę o podpowiedź w jednej sprawie: nie lubię kaszy jaglanej (tak, wiem, powinnam lubić, ale nic nie poradzę, nie lubię i już). Czym mogłabym ją zastąpić w tym przepisie?
Bardzo się cieszę, że gołąbki zagoszczą u Pani w tym roku! 🙂 Będę trzymała kciuki za ich debiut i oczywiście będę też wdzięczna jeśli zechce Pani zrecenzować jak smakowały. 😉
W tym przepisie może Pani wymienić kaszę jaglaną kaszą gryczaną niepaloną lub paloną.
Dzień dobry, ja z kolei chciałam zapytać o soczewicę, czy może być czerwona?
Dzień dobry 😉 – nigdy nie użyłam w tym przepisie czerwonej, ponieważ wydaje mi się ona zdecydowanie zbyt miękka i “wodnista” po ugotowaniu. Może być problem z konsystencją po upieczeniu.
Dziękuję za wyjaśnienie 🙂 Wobec tego wybieram się na zakupy 🙂
Nie ma za co, powodzenia! PS. Jeśli będzie miała Pani wybór, to proszę wybrać soczewicę brązową… Jestem jej fanką w tym przepisie! 😉