Uwielbiam momenty, gdy na pytanie „Skąd ten przepis? Jak to wymyśliłaś?” mogę zgodnie z prawdą odpowiedzieć „Przyśniło mi się!” 😊 – dokładnie tak było z tą recepturą na wegański sernik pomarańczowy. Gdy się rano obudziłam, wiedziałam że muszę wypróbować swój senny rarytas. I okazało się, że to dokładnie taki sernik, o jakim rozmyślałam planując świąteczne słodkości.
Po pierwsze, łatwo można stworzyć go w wersji bez glutenu (wystarczy użyć herbatników bezglutenowych), co jest dla mnie ważne ze względu na moich Kochanych Gości.
Po drugie, kremowość i przyjemność jedzenia sernika zaklęta została w przepis, który nie zawiera laktozy (to także ucieszy Gości!) i jest wegański.
Po trzecie, cukier łatwo w tym przepisie zastąpić innym słodzikiem, jeśli ktoś cukru unika.
Po czwarte, ten wegański sernik (tak, jak sernik tradycyjny) zapewnia porcję białka.
PO PIĄTE (I DLA MNIE NAJWAŻNIEJSZE), jest to ciasto o wykwintnym, szlachetnym smaku i eleganckiej, odświętnej formie. Delikatna słodkość kremowego wnętrza jest wspaniale podkreślona soczystą (i słodką, i kwaśną) polewą pomarańczową oraz chrupiącym, korzennym spodem.
Jeśli Wy też już macie wobec tego sernika ciepłe uczucia, to bardzo Wam go polecam na świąteczny stół.
Składniki:
SPÓD:
- 200g wegańskich herbatników (ja użyłam Lotusa, ale to mogą być każde herbatniki – duży wybór tych wegańskich jest w Organic)
- 100g roztopionego masła roślinnego o ładnym, maślanym zapachu
- korzenne przyprawy, według uznania (moje herbatniki były korzenne, ale dodałam jeszcze więcej cynamonu, kardamonu i goździków)
KREMOWE WNĘTRZE:
- 100g kaszy jaglanej
- 500ml tłustego mleka kokosowego (moje miało 18%)
- 2 kostki tofu naturalnego (2x180g)
- 7-10 łyżeczek cukru/ksylitolu/erytrytolu (ALE dosładzajcie ostrożnie, by nie przesadzić – masa powinna być subtelnie słodka)
- wanilia, tzn. ziarna z 2-3cm laski waniliowej lub odrobina wanilii w proszku (można też część cukru wymienić na cukier waniliowy)
- 1-2 łyżeczki ekstraktu pomarańczowego
SOCZYSTA POLEWA:
- 400-500ml soku z pomarańczy (bardzo Was zachęcam do wyciśnięcia soku z pomarańczy, które z pewnością macie już w domu, ale ostatecznie może też być sok z kartonu)
- 2-3 łyżeczki agaru (UWAGA: w doborze ilości kierujcie się informacją na opakowaniu agaru, ALE DODAJCIE MINIMUM 2 RAZY TYLE, ile jest w instrukcji, ponieważ w kwasie owocowym agar działa słabiej)
- cukier i korzenne przyprawy, do smaku
- fileciki wykrojone z pomarańczy

PRZYGOTOWANIE:
- NAJPIERW SPÓD: Herbatniki kruszymy w malakserze na drobny piasek, wlewamy do nich ciepłe masło i ewentualnie dodajemy przyprawy. Mieszamy składniki aż uzyskamy konsystencję mokrego, lepiącego się piasku.
- Dno tortownicy o średnicy ok. 24cm wykładamy papierem do pieczenia, boki można delikatnie natłuścić olejem. Wsypujemy pokruszone herbatniki z masłem i wylepiamy dno bardzo porządnie przyciskając dłonią lub łyżką okruchy, by stworzyć zwarty, jednolity spód. Tak przygotowany spód wkładamy do lodówki na min. 1 godzinę.
- W tym czasie przygotowujemy KREMOWE WNĘTRZE: Kaszę jaglaną dokładnie płuczemy pod ciepłą i zimną wodą. Wrzucamy kaszę do garnuszka, zalewamy mlekiem kokosowym, dodajemy wanilię i cukier. Gotujemy kaszę tak długo, aż będzie zupełnie miękka i rozpadająca się. Chodzi o to, by kaszę bardzo porządnie rozgotować. Warto mieszać kaszę od czasu, do czasu.
- Gdy kasza będzie już rozgotowana, wyłączamy palnik, dodajemy ekstrakt pomarańczowy i blendujemy długo oraz cierpliwie, aż do uzyskania jak najbardziej gładkiej, jednolitej konsystencji.
UWAGA: Ważne, by blendować kaszę, gdy jest jeszcze gorąca – wtedy najłatwiej uzyskamy kremową konsystencję.
- Zblendowaną kaszę pozostawiamy w zamkniętym garnuszku, można nawet owinąć go ręcznikiem, by stygła wolniej. W tym czasie blendujemy tofu na zupełnie gładki krem, przypominający strukturą twarożek kanapkowy. Jeśli jest taka potrzeba, można dodać kilka łyżek mleka kokosowego, by blendowało się łatwiej.
- Zblendowane tofu łączymy ze zblendowaną kaszą i znów blendujemy do połączenia się składników i uzyskania kremowej masy. Znów ukrywamy masę pod pokrywką i owijamy garnuszek ręcznikiem, by nie stygł zbyt szybko.
- W piekarniku rozgrzanym do 180C (góra-dół) pieczemy schłodzony spód sernika przez 10-13 minut. Następnie chłodzimy spód.
- Na lekko jeszcze ciepły spód wylewamy ciepłą masę z kaszy jaglanej i tofu. Wyrównujemy i odstawiamy całość w chłodne miejsce (może być lodówka) na kilkanaście/kilkadziesiąt minut.
- Teraz przygotowujemy SOCZYSTĄ POLEWĘ: Chłodny sok pomarańczowy wlewamy do garnuszka, dodajemy agar, ew. cukier i przyprawy. Mieszamy dokładnie, aż do rozpuszczenia się agaru. Odstawiamy na 10 minut, mieszając w tym czasie kilkukrotnie. Dzięki temu, agar dobrze rozpuści się w soku i nie zamieni się w nieprzyjemne farfocle.
- Podgrzewamy sok z agarem aż do zagotowania, mieszamy od czasu, do czasu i gotujemy przez ok. 2minuty. Następnie studzimy tak, by sok był delikatnie ciepły.
- Na wierzchu wstępnie schłodzonego sernika (który powinien już nieco stężeć) układamy fileciki wycięte z pomarańczy, a następnie wylewamy sok z agarem.
- Wkładamy całość do lodówki i zostawiamy na kilka godzin, najlepiej na całą noc.
Schłodzony sernik trzeba odkroić delikatnie do boczków tortownicy za pomocą cienkiego, ostrego noża. Następnie zdejmujemy obręcz tortownicy i mamy gotowe, piękne ciasto. Ja swoje udekorowałam jeszcze plasterkami pomarańczy.


newsletter
Zapisz się na Newsletter EasyVege, by otrzymywać powiadomienia o nowych przepisach!
Obserwuj EasyVege na:
Podobał Ci się ten wpis?
Kliknij aby dodać ocenę!
Średnia ocena 5 / 5. Liczba głosów: 7
Nikt jeszcze nie oceniał, wystaw pierwszą ocenę!
Bardzo mi przykro, że mój wpis się Tobie nie podobał!
Pomóż mi poprawić tą stronę!
Napisz mi co było nie tak