Będę szczera: moim ulubionym majówkowym daniem są ziemniaki z grilla na sto sposobów! 😉 Jeśli więc ktoś chce mnie doskonale ugościć podczas wiosennego przyjęcia w ogrodzie, wystarczy że upiecze mi młode ziemniaki i poda je z masłem czosnkowym oraz z solą. Nic więcej mi do szczęścia nie potrzeba! Dziś natomiast mam dla Was pomysł na danie nieco bardziej wyjątkowe, czyli ziemniaki hasselback z wegańskim gzikiem.
Ta bardzo charakterystyczna forma podania ziemniaka jest niezwykle uniwersalna i ciekawa. Pokrojone w takie cienkie plasterki kartofelki możecie oczywiście upiec na grillu (sposób opisuję poniżej), ale także w piekarniku! Możecie użyć ziemniaków wczesnych, ale i tych późnych jeśli tylko wybierzecie odmianę o cienkiej skórce. Ziemniaki hasselback będą pysznym dodatkiem do pełnego obiadu, ale także bardzo dobrym samodzielnym daniem, gdy podacie je w towarzystwie białka oraz odrobiny warzyw, czyli np. z gzikiem!
Wyglądają pięknie i apetycznie, mają chrupiąca, słoną skórkę, ale miękkie, aromatyczne i kremowe wnętrze. Te tutaj smakują…wakacjami, ogniskiem, czosnkiem i ziołami.
Mój przepis na młode ziemniaki hasselback z wiosennym, wegańskim gzikiem, nie wymaga żadnych umiejętności kulinarnych i jest ultra prosty – spróbujcie, bo warto! 😉
SKŁADNIKI:
ZIEMNIAKI:
- młode ziemniaki o podobnej wielkości, porządnie umyte
- 2 – 3 gałązki rozmarynu
- 2 – 3 ząbki czosnku
- 2 – 3 ziarna jałowca
- 2 – 3 ziarna pieprzu
- 100 – 150 ml oliwy
- sól
GZIK:
- 1 kostka tofu naturalnego
- 2 – 3 łyżki jogurtu wegańskiego naturalnego
- 1 nieduża cebulka szalotka
- 3 rzodkiewki
- 1 – 2 małe ogóreczki kiszone
- szczypiorek
- koperek
- odrobina soku z cytryny
- sól i pieprz, do smaku
PRZYGOTOWANIE:
1. Oliwę podgrzewamy w garnuszku ustawionym na najmniejszym palniku i włączonym na minimalną moc grzania. W ciepłym oleju umieszczamy gałązki rozmarynu, rozgniecione delikatnie ząbki czosnku, rozgniecione ziarna jałowca i ziarna pieprzu. Podgrzewamy tłuszcz delikatnie i gdy przyprawy zaczną się smażyć, zwracamy uwagę, by działo się to powoli. Chodzi o to, by olej zyskał aromaty przypraw, ale nie spalił ich zbyt szybko.
UWAGA: Zwróćcie uwagę na to, by rozmaryn nie był wilgotny, gdy wrzucacie go do oleju. Zwykle płuczemy przecież zioła przed użyciem. W tym wypadku trzeba rozmaryn porządnie osuszyć, bo jeśli nie, to olej zacznie strzelać, gdy wzrośnie jego temperatura. Jest to niebezpieczne, może nas poparzyć lub…najmniej, zrobić wielki bałagan dookoła!
2. Po kilku/kilkunastu minutach delikatnego smażenia, olej jest gotowy. Studzimy tłuszcz i dopiero po ostudzeniu wyjmujemy z niego dodatki.
3. Umyte i osuszone ziemniaki nacinamy ostrym nożem w cienkie plasterki, tak by nie dociąć ich do końca, ale uzyskać formę charakterystyczną dla ziemniaków hasselback. Ja pomagam sobie układając ziemniak pomiędzy pałeczkami do chińszczyzny (ale mogą to być także np. dziecięce kredki) i kroję plasterki tak, by nóż zatrzymał się na pałeczce, zapobiegając przecięciu ziemniaka do końca.
4. Ziemniaki hasselbacki nacieramy aromatyzowaną oliwą dokładnie, staramy się delikatnie rozchylić plasterki ziemniaków i za pomocą pędzelka wysmarować także szczelinki w środku. Namaszczone ziemniaki posypujemy DELIKATNIE solą, układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i wkładamy do piekarnika rozgrzanego na 180C, funkcja góra-dół.
5. Ziemniaki hasselback powinny być pieczone w piekarniku następującym systemem: pieczemy przez 25 minut, następnie wyjmujemy blaszkę, smarujemy znów oliwą i znów posypujemy DELIKATNIE solą, wkładamy do piekarnika na kolejne 25 minut. Znów wyjmujemy, smarujemy oliwą i posypujemy DELIKATNIE solą. Po kolejnych 25 minutach ziemniaki będą już upieczone, ale wyjmijcie je dopiero, gdy uzyskają Wasz ulubiony poziom zrumienienia i chrupkości.
Te ziemniaki hasselback możecie też oczywiście upiec na grillu! – jeśli używacie grilla gazowego, to pieczecie je identycznie jak w piekarniku, ale trochę krócej i zachowując krótsze (np. 20 minutowe) interwały czasowe. Jeśli natomiast używacie grilla tradycyjnego, to każdego ziemniaka polecam najpierw bardzo porządnie natrzeć olejem i porządnie posolić, a następnie zawinąć w papier do pieczenia (w formę cukierka lub sakiewki), związać papier z ziemniakiem w środku i tak przygotowane zawiniątka grillować minimum 1 godzinę. Czas grillowania będzie zależał w dużej mierze od wielkości ziemniaków.
6. Tofu wrzucamy do blendera wraz z jogurtem i blendujemy na gładki krem. Cebulkę, rzodkiewki, ogóreczki, szczypiorek i koperek kroimy bardzo drobno lub ścieramy na tarce o grubych oczkach. Mieszamy zblendowane tofu z warzywami, doprawiamy solą, pieprzem i odrobiną soku z cytryny, do smaku.
7. Podajemy gorące ziemniaki z chłodnym gzikiem i zajadamy z rozkoszą! 😉
