Właściwie są to wegańskie drożdżowe bułeczki z bobem, ale ze względu na to jak dużo farszu skrywa cieniutkie, chrupiące ciasto, nazwałam je kieszonkami.
Sezonowość kuchni zawsze była dla mnie czymś zupełnie oczywistym. Myślę, że nie bez wpływu na to był ogromny ogród babci, który poznawałam w dzieciństwie. Babcia wiosną siała i sadziła wszelkie warzywa i owoce, które miały szansę z powodzeniem rosnąć w naszym klimacie. Przez kolejne miesiące dbała o swój prywatny warzywniak – pieliła, podlewała, podwiązywała pnące łodyżki, przycinała uschnięte gałązki. Mnie natomiast regularnie zabierała do ogrodu, by podbierać dojrzałe już plony. Letnie menu u babci zwykle uzależnione było od tego, co akurat obrodziło w ogrodzie. Kiedy więc dojrzewał bób w swoich grubych strąkach, to wtedy babcia karmiła nas rarytasami z bobu. Nic przecież nie mogło się zmarnować, zwłaszcza gdy było efektem pracy własnych rąk.
Dziś niestety tamten ogród już nie istnieje, a ja bobu nie zrywam z krzaczków i nie wyłuskuję ziarenek ze strąków. Po cichu marzę o swoim własnym wielkim ogrodzie z warzywami i o tym, by obrodził jeszcze przed moją emeryturą. 😉
Póki co, bób właśnie nieśmiało pojawia się na straganach targowych, za chwilę rozpocznie się bobowy sezon, więc ja przypominam Wam przepis na bób w wydaniu nieco innym niż zazwyczaj… Właściwie są to wegańskie drożdżowe bułeczki z bobem, ale ze względu na to jak bardzo dużo farszu skrywa to cieniutkie ciasto, nazwałam je kieszonkami z bobem.
Składniki:
na 6 porcji
CIASTO:
- 500g mąki pszennej
- 7g suchych drożdży
- 60ml oleju rzepakowego
- 250ml ciepłego mleka roślinnego (niesłodzonego i niearomatyzowanego)
- 1 łyżeczka cukru
- 1 łyżeczka soli
FARSZ:
- 800g ugotowanego do miękkości bobu
- 1 duża cebula cukrowa
- 1 zielona cukinia
- 3 ząbki czosnku
- 1 łyżeczka mielonego kuminu
- ostre chili, do smaku (ja dodałam ½ łyżeczki)
- 1 łyżeczka soli
- 4 łyżki płatków drożdżowych
- 1 płaska łyżka mąki ziemniaczanej
- 1 łyżka soku z cytryny
- 3 łyżki oleju do smażenia
Przygotowanie:
1.Na początek: ciasto! Mąkę przesiewamy do dużej miski, dodajemy sól, cukier i drożdże. Suche składniki mieszamy. Ciepłe mleko mieszamy z olejem i wlewamy do miski z suchymi składnikami. Mieszamy całość przez chwilę łyżką do połączenia się składników, a następnie wyrabiamy gładkie i elastyczne ciasto.
Ciasto uda Wam się wyrobić dość szybko, natomiast ja polecałabym zagniatać je minimum 10 minut nawet jeśli znacznie wcześniej będzie wyglądało na gotowe. Dzięki temu ciasto będzie bardziej elastycznie i trwałe przy późniejszym wałkowaniu i napełnianiu kieszonek.
2. Wyrobione ciasto odkładamy do miski, przykrywamy folią spożywczą (którą nakłuwamy w kilku miejscach), następnie okrywamy jeszcze ściereczką i odstawiamy miskę w ciepłe miejsce na 1 – 1 ½ godziny. Ciasto powinno podwoić lub nawet potroić swoją objętość.
3. Gdy ciasto rośnie zajmujemy się farszem: Ugotowany bób siekamy za pomocą noża – tu nie chodzi o to, by był drobno pokrojony, ale o to, by był nieco przesiekany. Nie chcemy mieć ziaren w całości, ale chcemy zachować duże kawałki.
4. Cebulę kroimy w pióra, cukinię w kostkę, czosnek w plasterki i wszystko razem podsmażamy na rozgrzanym oleju do momentu aż cebula i cukinia zmiękną. Warzywa nie powinny być przypieczone, a jedynie zeszklone, miękkie i pachnące. Potrwa to kilkanaście minut i warto często mieszać warzywa na patelni.
5. Po tym czasie wrzucamy zawartość patelni do blendera lub do malaksera, dodajemy sól, chili, kumin, płatki drożdżowe i mąkę ziemniaczaną. Blendujemy całość na gładką masę.
6. Masę warzywną mieszamy z posiekanym bobem i tak przygotowany farsz wstawiamy do lodówki na min. 20minut. Farsz musi być zimny gdy zaczniemy faszerować kieszonki.
7. Gdy już farsz się schłodzi, a wegańskie drożdżowe ciasto porządnie wyrośnie, zagniatamy je raz jeszcze (by usunąć pęcherzyki powietrza) i dzielimy na 6 porcji o podobnej wielkości.
8. Każdą porcję ciasta rozwałkowujemy (podsypując delikatnie mąką) tak, by uzyskać cieniutki placuszek o prostokątnym kształcie.
Długo zagniatane wegańskie drożdżowe ciasto z tego przepisu jest naprawdę elastyczne, wytrzymałe i skłonne do współpracy. Jeśli porządnie wyrobiliście ciasto, to nie musicie bać się, że pęknie podczas faszerowania. Możecie rozwałkować naprawdę cienko.
9. Pośrodku drożdżowego placuszka układamy solidną porcję farszu, a następnie zawijamy brzegi (dołączam zdjęcia😉) tak, by zamknąć kieszonkę. Warto delikatnie naciągać i zlepiać ciasto palcami.
10. Do pieczenia kieszonek użyjemy patelni. Najlepsza będzie żeliwna lub taka o grubym dnie. Ustawiamy patelnię na średnim palniku i rozgrzewamy ją bardzo porządnie, ale nie na największej mocy palnika. Polecałabym średnią moc, by móc regulować ją w trakcie. Jeśli patelnia będzie podgrzewana zbyt szybko i agresywnie, to spalimy wegańskie drożdżowe placki zanim uda nam się zapiec farsz.
11. Na suchej, rozgrzanej patelni układamy drożdżową kieszonkę tak, by jako pierwsza wypiekała się ta strona placka, na której są pozlepiane brzegi ciasta. Każda ze stron powinna wypiekać się ok. 7-10 minut, do momentu aż placuszek podrośnie, a skórka ciasta będzie złocista i chrupiąca. Gdy pierwsza strona jest już gotowa, przewracamy placuszek na drugą stronę i znów podpiekamy przez kolejne minuty. Ja dodatkowo przypiekam jeszcze boczki, ale nie jest to konieczne.
Gotowe wegańskie drożdżowe kieszonki są pyszne na gorąco, gdy mają chrupiącą skórkę i miękkie, parujące wnętrze. Będą też świetną przekąską gdy ostygną, wtedy skórka stanie się miękka i elastyczna, a wnętrze bardziej zwarte.
Przepis wygląda super! Czy przez jedną cukinię masz na myśli taką małą ze sklepu czy taką z własnych upraw?
Cieszę się, że wpada w oko! 😉 – mam na myśli standardową, niezbyt dużą cukinię ze sklepu. 🙂
Justynko, jaki jest cel w tym, żeby najpierw ciasto pozostawić do wyrośnięcia, a następnie po wyrośnięciu znowu zagnieść, żeby usunąć pęcherzyki? Nigdy tego nie rozumiałam, po co burzyć to, co tak pięknie wyrosło:) będę wdzięczna, za odpowiedź:)
Hej Natalio 😉
W tym przepisie zagniatasz raz jeszcze po to, by ciasto było bardziej elastyczne. Takie napowietrzone łatwiej Ci pęknie podczas zawijania. A w przepisach na np. drożdżowe ciasto z owocami, odpowietrzamy po to, by po upieczeniu nie było w nim dziur, tylko jednolita struktura bez pęcherzyków powietrza.
Dziękuję Justynko! Przyda mi się ta wiedza też przy robieniu jagodzianek
Bardzo proszę 😉 Powodzenia! 😉
Będę jutro testować! Jednak nie mam suchych drożdży, planuję użyć zamiast tego świeżych. Jaką ilość powinnam dodać?
Proszę dodać 25-30g świeżych drożdży 🙂
Prze-pysz-ne! 🙂 dziękuję za świetny przepis!
ps – zrobiłam zanim jeszcze otrzymałam od Pani odpowiedź i mogę podpowiedzieć, że ok. 20 g też w zupełności wystarczy, żeby ciasto pięknie urosło
Fantastycznie, bardzo się cieszę! 🙂
Cześć,
Jeśli chciałabym upiec kieszonki w piekarniku (nie trzeba stać przy patelni ) to w jakiej temperaturze i jak długo?
Z góry dzięki za odpowiedź!
Nigdy nie próbowałam piec ich w piekarniku, ponieważ ogromną zaletą jest dla mnie ta krucha, cienka, przypieczona i chrupiącą skórką, która tworzy się na patelni. Myślę, że w piekarniku powstaną raczej bułki. Gdybym jednak miała przygotować je właśnie w piekarniku, to 1. Zrobiłabym o połowę mniejsze, czyli dzieli Pani ciasto nie na 6 części, tylko np. na 10-12. 2.Uformowane kieszonki wkładałabym do nagrzanego na 160-170C pieca i po kilku-kilkunastu minutach przewróciłabym każdą na drugą stronę.
Zaskakująco smaczne i naprawdę duże. Dobrze, że mnie nie podkusiło zrobić 1,5 porcji, a lubimy zjeść konkretnie.
Troszkę ‘płone’ czyli dla mnie za mało doprawione, ale to już kwestia indywidualna. Dziękuję za przepis i inspirację do kombinacji.
Duża buźka
Wspaniale, cieszę się, że moje kieszonki zyskały u Pani aprobatę! 🙂 Tak – one naprawdę są dobrym materiałem na sycący obiad! 😀 Jeśli zaś chodzi o przyprawy, proszę śmiało eksperymentować z mocniejszymi smakami. Jeśli odkryje Pani jakieś świetne połączenie wyrazistych smaków, to będę bardzo wdzięczna za informację w komentarzu! Z radością zainspiruję się Pani przepisem! 🙂