Myślę, że w wielu modnych, wegańskich restauracjach stolicy, to danie mogłoby bić rekordy wiosennej popularności jako „zielone kaszotto z ziołami i młodą kapustką”. I nie byłoby w tym nic złego! – jedzmy na zdrowie, jakkolwiek lubimy nazwać to, co jemy! 😉 Natomiast fakty są takie, że to co widzicie, jest jednym z tradycyjnych dań kuchni lubelskiej – to podcos znany na ziemiach polskich od wieków!
Wiosenno-letnie, lekkie, odżywcze i proste jedzenie, które właściwie robi się samo! 😉 Czy trzeba nam czegoś więcej na najbliższe, ciepłe miesiące? Poniżej znajdziecie przepis na podcos w wersji wegańskiej i jest to jedno z takich dań, które po zweganizowaniu smakują lepiej niż w oryginale!
Nie wierzcie mi jednak na słowo, sprawdźcie! – młoda kapustka już pyszni się na straganach!
SKŁADNIKI:
1 niewielka główka młodej kapustki
100g kaszy jęczmiennej
1 niewielka cebula
2-3 ząbki czosnku
garść świeżego koperku
garść świeżej natki pietruszki
garść szczypiorku
400ml wywaru warzywnego
1-2 liście laurowe
3 ziarna ziela angielskiego
1-2 łyżeczki soli
pieprz czarny, do smaku
sok z cytryny LUB ocet jabłkowy, do smaku
kilka łyżek oleju do smażenia
Przygotowanie:
Kapustę obieramy z wierzchnich liści i szatkujemy ALE niezbyt drobno. Kawałki powinny być grubsze niż zwykle, szerokości np. 0.5 cm. Cebulę obieramy i kroimy w pióra. Czosnek przeciskamy przez praskę. Koperek, natkę i szczypiorek kroimy drobno. Kaszę płuczemy dokładnie na sicie, pod bieżącą (ciepłą i zimną) wodą.
W głębokiej patelni LUB w garnku o grubym dnie umieszczamy wszystkie składniki poza sokiem z cytryny/octem. A więc: kapustę, kaszę, zioła, cebulę, czosnek, liście laurowe, ziele angielskie, sól, nieco pieprzu i wlewamy też wywar.
Przykrywamy patelnię/garnek pokrywką i ustawiamy na średniej wielkości palniku. Włączamy też średnią moc palnika i…czekamy! 😉
Danie będzie gotowe, gdy kasza stanie się miękka, ugotowana i wchłonie większość płynu. Potrwa to ok. 30-45 minut. W trakcie warto 2-3 razy podnieść pokrywkę i przemieszać składniki. Jeśli pod koniec gotowania macie wrażenie, że płynu nadal jest zbyt wiele, to zdejmijcie na chwilę pokrywkę – zbędny płyn odparuje.
Gotowe danie skrapiamy jeszcze sokiem z cytryny/octem jabłkowym, mieszamy i ewentualnie doprawiamy solą lub pieprzem, zgodnie z własnymi upodobaniami smakowymi.
Podcos podajemy na ciepło, solo lub z młodymi ziemniaczkami.
Jeśli chcesz otrzymywać ode mnie powiadomienia o nowych przepisach, zapisz się na newsletter.
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.ZgodaPolityka prywatności