Łatwy i szybki wegański pasztet zero waste.

Czy wyrzucacie warzywa po ugotowaniu wywaru na zupę? – nie warto! Można z nich przygotować przynajmniej kilka pysznych dań, a ten wegański pasztet zero waste jest jednym z nich!

W okresie jesienno-zimowym, gdy ciągle i ciągle gotuję nowe zupy, w mojej lodówce często można znaleźć zapas warzyw ugotowanych podczas przygotowywania wywaru warzywnego, bazy do zupy. Nie wyrzucam ich, czekają więc zwykle w lodówce lub zamrażalniku na swój moment i na mój pomysł!

Oczywiście, często trafiają na obiadowy talerz w postaci absurdalnie dobrego sosu do makaronu (który już Wam polecałam), ale… Noo… Nawet najlepszego sosu nie da się jeść co tydzień przez kilka miesięcy. Mam więc na te ugotowane warzywa także inne pomysły, a jednym z nich jest oczywiście pasztet!

Piszę „oczywiście”, bo zauważam, że ile gotujących gospodyń/gospodarzy, tyle wersji tego pasztetu. Kilka wypróbowałam, czasem nawet coś mi smakowało, ale ostatecznie potrzebowałam własnej wersji! Według mnie zasadność powstawania tego pasztetu mocno opiera się na tym, że ma być łatwy, szybki i składać się z kilku prostych, swobodnie dostępnych składników. W mojej kuchni jest to pasztet codzienny, taki do zrobienia jedną ręką, bez trudu i przemyśleń, taki na codzienną kanapkę czy szybki obiad.

Pasztet, który wyjdzie każdemu i będzie smakował jak trzeba! Taką właśnie recepturę podpowiadam Wam poniżej i polecam wypróbować przy najbliższej okazji.

WEGAŃSKI PASZTET ZERO WASTE - SKŁADNIKI:

na 1 dużą lub 2 małe keksówki

600 g warzyw po ugotowaniu wywaru (marchewki, pietruszki, seler, cebule)
600 g ugotowanej fasoli jasnej (polecam fasolę Jaś) (tak, może być ze słoika)
3 ząbki czosnku
garść natki pietruszki lub koperku
3 łyżki oliwy
2 łyżki mielonego siemienia lnianego
2 łyżki bułki tartej
2 łyżeczki soli
½ – 1 łyżeczka świeżo mielonego pieprzu czarnego
1 łyżeczka pieprzu ziołowego
½ łyżeczki mielonego ziela angielskiego
½ łyżeczki mielonego kminku
4 łyżki płatków drożdżowych

PRZYGOTOWANIE:

1.Piekarnik rozgrzewamy do 180C (góra-dół).

2. Ugotowane warzywa, surowy czosnek oraz (pokrojone już drobniej) natki i ugotowaną fasolę mielimy w maszynce do mięsa. Polecam zmielić przez średnie sitko.

3. Do zmielonych składników dodajemy oliwę, siemię lniane, bułkę tartą i wszystkie pozostałe przyprawy.

4. Mieszamy najpierw łyżką, a następnie wyrabiamy masę dłonią przez kilka minut.

5. Jedną dużą keksówkę lub dwie mniejsze wykładamy papierem do pieczenia. Przekładamy masę na pasztet do keksówki, wyrównujemy wierzch, kilkukrotnie upuszczamy formę na blat z niewielkiej wysokości, by usunąć z pasztetu ewentualne pęcherzyki powietrza.

Wierzch pasztetu możemy posypać ulubionymi przyprawami i udekorować fantazyjnym szlaczkiem – jak na zdjęciu! 😉

6. Pasztet wkładamy do gorącego piekarnika i wypiekamy przez ok. 1 godzinę. Następnie wyłączamy piekarnik, uchylamy drzwiczki i studzimy pasztet. Z foremek wyjmujemy go dopiero po zupełnym ostygnięciu i przechowujemy w lodówce. Bardzo dobrze się mrozi.

By wegański pasztet zero waste był piękniejszy, można (po ostygnięciu, wyjęciu z formy i zdjęciu papieru do pieczenia) „podsuszyć” pasztet, by boczki i spód zyskały skórkę. Układamy więc pasztet na ruszcie w piekarniku rozgrzanym do ok. 120C (termoobieg) i „podsuszamy” przez kilka/kilkanaście minut.